Marysia jest cudem, potrzebuje też cudu, by godnie żyć!

Marysia Langner, 8 lat
Czas zbiórki: 05.05.2023trwa
Cel: rehabilitacja, sprzęt
Koszt: 60 000
Czas zbiórki: 05.05.2023 – trwa
Koszt: 60 000
83%
83%
Mamy już 49 535,00
Potrzebujemy  60 000
  • Moja Marysia urodziła się w 23 tygodniu ciąży, ważyła 610 gramów, trochę więcej niż pół torebki cukru… Z sali porodowej w skrajnie ciężkim stanie trafiła nie w moje ramiona, lecz do szpitala w Gorzowie. Była podłączona do respiratora, przeżyła wylew krwi do mózgu. Okazało się też, że jej maleńkie ciałko było zakażone trudną do zwalczenia bakterią. Życie Marysi dopiero się rozpoczęło, a już „wisiało na włosku”. Nawet nie umiem wyrazić słowami tego, co wtedy czułam.

    Cierpienie

    Od tamtej pory minęło ponad 8 lat. Dzieciństwo mojej córeczki nie jest beztroskie, jest trudne i czasami smutne, naznaczone cierpieniem i ciągłą walką. Jej przeciwnicy to: czterokończynowe porażenie mózgowe, torbielowatość nerek (musimy być przygotowane na przeszczep), krótkowzroczność i oczopląs. W 2021 r. nasza lista cierpienia powiększyła się o padaczkę objawową, a także zespoły padaczkowe ze złożonymi napadami. Marysia nie chodzi, nie mówi, musi mieć wsparcie przy wykonywaniu codziennych czynności.

    Smutek

    Życie nas nie rozpieszcza, nie chcę się skarżyć, ale po prostu nie daję już rady. Mieszkamy w starym popegeerowskim bloku w małej wsi Gilów. Blok nie ma podjazdu dla wózków, razem z nami mieszka niepełnosprawna babcia, która wymaga całodobowej opieki. Ogrzewamy się paląc drewnem w kuchni. Nie stać nas na specjalistyczny sprzęt ani rehabilitację, które są konieczne dla przyszłości naszej córeczki. W domu nie mamy warunków do prowadzenia rehabilitacji, ciężko nam wjechać nawet wózkiem, marzymy o turnusach, które poprawią jakość życia Marysi. Potrzebujemy też pionizatora i specjalistycznego krzesełka do karmienia. Łączny koszt naszych potrzeb to około 60 tys. zł. Dla nas kwota niewyobrażalna.

    Nadzieja

    Błagam, nie zostawiaj mojej córki samej, w obecnych czasach jest nam coraz trudniej. Robię co mogę, by zadbać o mój skarb, ale dotarłam już do ściany. Wstydzę się prosić o pomoc, jednak nie mam innej możliwości. Każdy gest, nawet ten najmniejszy, jest na wagę złota. Pomóżcie mojej Marysi, by stała się sprawniejsza, by mogła więcej, by dostała szansę na lepsze jutro i dzieciństwo, na które zasługuje.
    Magdalena, mama


    Marysia w mediach

Słowa wsparcia

  1. Anonimowy Darczyńca

    Dużo zdrówka

  2. Robert Zweryfikowany

    🙏

  3. Anonimowy Darczyńca Zweryfikowany

    Życzę sił i wytrwałości:)

  4. tomek Zweryfikowany

    duzo usmiechu

  5. Anonimowy Darczyńca Zweryfikowany

    Powodzenia :-))

  6. Tadeusz Zweryfikowany

    Miłość Matki jest nie do wycenienia i bezwarunkowa!

  7. Marek Zweryfikowany

    Trzymam kciuki

  8. Radek Zweryfikowany

    Trzymaj się!

  9. Mati Zweryfikowany

    Dużo łask od Pana Boga:). Dasz radę!

  10. Anonimowy Darczyńca Zweryfikowany

    🥰

Dodaj słowa wsparcia

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

83%
83%
Mamy już 49 535,00
Potrzebujemy  60 000

Wpłaty: 504

Przelewy 15-21.04.2024 22.04.2024 15:33
100
Zofia, Wieslaw 18.02.2024 21:02
500
Dariusz Jaskiernia 12.02.2024 16:00
100
Grzegorz Adamski 06.02.2024 17:40
50
Darek B. 19.01.2024 12:01
50

Słowa wsparcia

  1. Anonimowy Darczyńca

    Dużo zdrówka

  2. Robert Zweryfikowany

    🙏

  3. Anonimowy Darczyńca Zweryfikowany

    Życzę sił i wytrwałości:)

  4. tomek Zweryfikowany

    duzo usmiechu

  5. Anonimowy Darczyńca Zweryfikowany

    Powodzenia :-))

  6. Tadeusz Zweryfikowany

    Miłość Matki jest nie do wycenienia i bezwarunkowa!

  7. Marek Zweryfikowany

    Trzymam kciuki

  8. Radek Zweryfikowany

    Trzymaj się!

  9. Mati Zweryfikowany

    Dużo łask od Pana Boga:). Dasz radę!

  10. Anonimowy Darczyńca Zweryfikowany

    🥰

Dodaj słowa wsparcia

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *