Tomek potrzebuje pomocy
Wpłaty: 1
Każdą darowiznę przekazujemy w 100% na leczenie podopiecznego
Tomek miał być zdrowym i szczęśliwym chłopcem... niestety wszystko prysło jak bańka mydlana wraz z jego porodem. Chłopiec urodził się 5.01.2007 r. przez cięcie cesarskie. Z obniżonym napięciem mięśniowym, dysmorfią twarzoczaszki, stopą końsko-szpotawą, łokciowym ustawieniem rączek i narastającą sapką, która powodowała drastycznie spadającą saturację... dostał 10 punktów w skali Apgar!!! Tomek urodził się tuż przed zmianą dyżurów na porodówce, nikt do dnia dzisiejszego nie potrafi rodzicom wyjaśnić tego zaniedbania.
Niestety wstępna diagnoza okazała się tylko początkiem złych wiadomości...
Problemy zdrowotne zaczęły wychodzić jedne po drugich. Nikt nie potrafił powiedzieć, co dokładnie dolega Tomkowi i skąd się to wzięło. Leczenie farmakologiczne też nie przynosiło żadnych efektów. Chłopiec spędził długie dni w szpitalu zanim lekarze wydali orzeczenie: “zaburzenia ośrodkowej koordynacji ruchowej, zaburzenia neurorozwojowe, uszkodzona kora wzrokowa, stopa końsko-szpotawa, łokciowe ustawienie kończyn górnych, obustronne zwichnięcie stawów biodrowych, refluks żołądkowo-przełykowy, alergia pokarmowa, pneumocystoza, astma oskrzelowa wczesnodziecięca, padaczka, postępujący zanik móżdżku”.
Nie pozwólmy, by choroba zabrała nam Tomka!
Choć od początku nie było łatwo, Tomek każdy pobyt w szpitalu znosił dzielnie i pokazywał swoją niezwykłą determinację oraz siłę walki. Bywały momenty, że lekarze rozkładali ręce i mówili, że już nic więcej nie są w stanie zrobić. Wtedy Tomek pokazywał, że da radę... Na dzień dzisiejszy chłopiec nie mówi, nie siada, nie zgłasza potrzeb fizjologicznych, nie je samodzielnie i spożywa tylko specjalne mieszanki eliminacyjne. Jednakże dzięki intensywnej rehabilitacji cały czas robi postępy, które zadziwiają nie tylko rodziców, ale i specjalistów, którzy wcześniej nie dawali mu żadnych szans. Niestety koszty utrzymania tak chorego dziecka są koszmarnie wysokie – rehabilitacja, pampersy, mieszanki eliminacyjne, którymi się żywi chłopiec, a które nie są refundowane, itp. to miesięczny wydatek ok. 2000–2500 zł.
“Tomek wraz z nami uzbroił się w cierpliwość i walczymy, choć walka jest bardzo nierówna, bo ciągle wychodzi coś nowego, coś, co trudno nazwać i podać przyczynę. Jednak my nie ustajemy w tej walce, a nasza determinacja jest coraz większa. Przeszkodą we wszystkim są pieniądze, a raczej ich brak. Proszę, nie pozwólmy, aby brak środków finansowych zaprzepaścił wszystko... by nie zabrał nam tego jego uśmiechu i tej woli walki i determinacji, by w przyszłości był samodzielnym chłopcem i mógł za to Wam wszystkim podziękować. Nie pozwólmy, by choroba zabrała nam Tomka...”
Dorota Długosz, mama
Opinie
Na razie nie ma słów wsparcia.