Przejdź do treści głównej
Marysia jest cudem,  potrzebuje też cudu, by godnie żyć!
Mamy już
51645.7 zł
Potrzebujemy
60000 zł
86.08%
86.08%

Każdą darowiznę przekazujemy w 100% na wsparcie leczenia Marysi

Zbieramy na
rehabilitację, sprzęt medyczny
50 100 200 500 1000 Inna kwota
Mamy już
51645.7 zł
Potrzebujemy
60000 zł
86.08%
86.08%

Wpłaty: 60000

Anonimowy Darczyńca 18.05.2025 21:50
X
Danuta 16.03.2025 16:27
50.00
Anonimowy Darczyńca 15.03.2025 20:49
100.00
Anonimowy Darczyńca 13.03.2025 05:02
20.00
Przemyslaw 12.03.2025 22:04
X

Moja Marysia urodziła się w 23 tygodniu ciąży, ważyła 610 gramów, trochę więcej niż pół torebki cukru… Z sali porodowej w skrajnie ciężkim stanie trafiła nie w moje ramiona, lecz do szpitala w Gorzowie. Była podłączona do respiratora, przeżyła wylew krwi do mózgu. Okazało się też, że jej maleńkie ciałko było zakażone trudną do zwalczenia bakterią. Życie Marysi dopiero się rozpoczęło, a już „wisiało na włosku”. Nawet nie umiem wyrazić słowami tego, co wtedy czułam.

Cierpienie

Od tamtej pory minęło ponad 8 lat. Dzieciństwo mojej córeczki nie jest beztroskie, jest trudne i czasami smutne, naznaczone cierpieniem i ciągłą walką. Jej przeciwnicy to: czterokończynowe porażenie mózgowe, torbielowatość nerek (musimy być przygotowane na przeszczep), krótkowzroczność i oczopląs. W 2021 r. nasza lista cierpienia powiększyła się o padaczkę objawową, a także zespoły padaczkowe ze złożonymi napadami. Marysia nie chodzi, nie mówi, musi mieć wsparcie przy wykonywaniu codziennych czynności.

Smutek

Życie nas nie rozpieszcza, nie chcę się skarżyć, ale po prostu nie daję już rady. Mieszkamy w starym popegeerowskim bloku w małej wsi Gilów. Blok nie ma podjazdu dla wózków, razem z nami mieszka niepełnosprawna babcia, która wymaga całodobowej opieki. Ogrzewamy się paląc drewnem w kuchni. Nie stać nas na specjalistyczny sprzęt ani rehabilitację, które są konieczne dla przyszłości naszej córeczki. W domu nie mamy warunków do prowadzenia rehabilitacji, ciężko nam wjechać nawet wózkiem, marzymy o turnusach, które poprawią jakość życia Marysi. Potrzebujemy też pionizatora i specjalistycznego krzesełka do karmienia. Łączny koszt naszych potrzeb to około 60 tys. zł. Dla nas kwota niewyobrażalna.

Nadzieja

Błagam, nie zostawiaj mojej córki samej, w obecnych czasach jest nam coraz trudniej. Robię co mogę, by zadbać o mój skarb, ale dotarłam już do ściany. Wstydzę się prosić o pomoc, jednak nie mam innej możliwości. Każdy gest, nawet ten najmniejszy, jest na wagę złota. Pomóżcie mojej Marysi, by stała się sprawniejsza, by mogła więcej, by dostała szansę na lepsze jutro i dzieciństwo, na które zasługuje.
Magdalena, mama


Media

Opinie

  1. Anonimowy Darczyńca

    Dużo zdrówka

  2. Robert

    🙏

  3. Anonimowy Darczyńca

    Życzę sił i wytrwałości:)

  4. tomek

    duzo usmiechu

  5. Anonimowy Darczyńca

    Powodzenia :-))

  6. Tadeusz

    Miłość Matki jest nie do wycenienia i bezwarunkowa!

  7. Marek

    Trzymam kciuki

  8. Radek

    Trzymaj się!

  9. Mati

    Dużo łask od Pana Boga:). Dasz radę!

  10. Anonimowy Darczyńca

    🥰

Słowa wsparcia od darczyńców.

Zbieramy na
rehabilitację, sprzęt medyczny
50 100 200 500 1000 Inna kwota
Mamy już
51645.7 zł
Potrzebujemy
60000 zł
86.08%
86.08%

Wpłaty: 60000

Anonimowy Darczyńca 18.05.2025 21:50
X
Danuta 16.03.2025 16:27
50.00
Anonimowy Darczyńca 15.03.2025 20:49
100.00
Anonimowy Darczyńca 13.03.2025 05:02
20.00
Przemyslaw 12.03.2025 22:04
X
51645.7 zł
z 60000 zł
86.08%
86.08%
50 100 200 500 1000 Inna kwota