Maks walczy o życie, konieczna natychmiastowa operacja. Ratuj!

AKTUALIZACJA

06.03.2025  Wiadomość z ostatniej chwili od Rodziców Maksa:

Walka o Maksia trwa! Po przebytej sepsie w prawej nerce utworzył się kamień, który wypełnia całą nerkę. Na 10 marca szpital sprowadzi na nasz koszt sprzęt, który ma pomóc go usunąć. Wszystko przez to, że u Maksia występuje bardzo duża skolioza, organy są poprzestawiane i implanty w kręgosłupie uniemożliwiają zastosowanie innej metody wykorzystywanej w takim przypadku...
W Polsce powiedziano nam, że jeśli operacja się nie powiedzie, będzie trzeba usunąć nerkę! A Maksiu nie zakwalifikowałby się do przeszczepu z uwagi na jego niepełnosprawność.
Przerażeni zaczęliśmy szukać pomocy za granicą. Szpital w Bostonie potwierdził, że może zająć się kompleksowym leczeniem Maksia. Po wyleczeniu nerki od razu dokończyć leczenie ortopedyczne. Niestety koszty będą ogromne…
W piątek zrobiliśmy nowe badania nerek, są uszkodzone i niewydolne, dlatego po poniedziałkowej operacji w Polsce musimy jak najszybciej działać i lecieć do Stanów. Tylko, że środków na zbiórce brakuje… Maksiu musi skorzystać z transportu medycznego, a to bardzo podwyższa koszty.
Leczenie w USA jest jednak dla niego wielką szansą. Oprócz leczenia nerek, przeprowadzenia operacji ortopedycznych, szpital ma program dedykowany dzieciom z porażeniem mózgowym.
Musimy działać i nie możemy czekać. Zrobimy wszystko, żeby uratować Maksia! Zrobimy wszystko, żeby go uratować, ale sami nie damy sobie rady. Wszystko w Waszych rękach, dlatego z całego serca prosimy o pomoc!

21.02.2025 r. Nerka Maksa jest w tragicznym stanie, stan zapalny nie odpuszcza. Musimy ją ratować natychmiast, mamy czas do 07.03.2025 r., żeby zapłacić około 20 000 zł za zabieg oczyszczenia tego narządu,  metodą endoskopową - jedyną metodą, którą można zastosować przy stanie zdrowia w jakim jest Maks.

Wszystkie ręce na pokład.

Maks ma 18 lat i walczy o życie. Jeśli konieczne leczenie w USA nie zostanie wdrożone jak najszybciej Maks straci nerkę. Dla dziecka w jego stanie oznacza to wyrok śmierci…

Bagaż choroby

Nasz syn od narodzenia zmaga się z ciężkim porażeniem mózgowym, padaczką lekooporną, oraz głęboką skoliozą. Takie dzieci jak on od narodzin są skazane na cierpienie, samotność i brak zainteresowania,oraz chęci leczenia. Są skreśleni, nikogo nie interesuje ich los, na placu boju pozostajemy tylko my rodzice...

Maksiu nie chodzi, nie mówi, codziennie mierzy się się z ogromnym bólem. To co dla innych nastolatków jest codziennością, dla Maksia i dla nas jego rodziców jest po prostu marzeniem. Cały czas toczymy walkę, by nie stracić naszego jedynego dziecka, pukamy do wszystkich drzwi. Szukamy niemożliwego. W 2021 dzięki pomocy wielkiego grona darczyńców rozpoczęliśmy wieloetapowe leczenie ortopedyczne w USA, nierefundowane przez NFZ. Maksiu jest po dwóch operacjach, 15-godzinnej, bardzo skomplikowanej, operacji kręgosłupa, która uratowała jego życie oraz po operacji rekonstrukcji biodra.

Niestety, nie wszystko poszło gładko i w wyniku komplikacji po drugiej operacji synek przeszedł sepsę... Lekarze w USA walczyli o jego życie przez miesiąc na OIOM-ie!

Ratunek

Mimo, że po przebytych operacjach Maks uzyskał ogromną poprawę swojej sprawności, powikłania, które nastąpiły wymagają dodatkowego, pilnego leczenia. Trzeba usunąć implant z biodra, konieczna jest także rekonstrukcja drugiego biodra, a potem długotrwała rehabilitacja. Leczenie musi odbyć się jak najszybciej gdyż implant w biodrze powoduje stan zapalny, który atakuje nerki! Maksiu właśnie znalazł się w szpitalu gdzie trwa walka o ich uratowanie. Musimy uzbierać ponad 450 tys. zł. na dalsze leczenie w St Mary's Medical Center w USA, żeby ocalić życie syna. Już nie prosimy, a błagamy, pomóż naszemu chłopcu!

Magdalena, Rafał, rodzice.