Julia walczy o życie!

Julia Kania, 7 lat
Czas zbiórki: 20132015
Czas zbiórki: 2013 – 2015

Dzięki Wam zebraliśmy
5 500 PLN

Julia Kania dziękuje z całego serca
  • 11.06.2015 roku, zgodnie z planem lekarzy, Julcia przeszła operację na otwartym sercu w krążeniu pozaustrojowym, podczas której wykonano korekcję wady serca. Z sali operacyjnej wróciła na własnym oddechu, nie wymagała wsparcia respiratora. Wszystkie środki udało się zebrać w błyskawicznym tempie dzięki zbiórce na portalu Siepomaga.pl oraz ogromnemu zaangażowaniu mieszkańców Skierniewic, skąd pochodzi rodzina państwa Kania.

    Środki zebrane w naszej Fundacji, wspólną decyzją Zarządu i rodziców, zostały przekazane na leczenie wad serca u innego podopiecznego. Dziękujemy!

    W SUMIE PRZEKAZALIŚMY:

    Operacja serca w Universitätsklinikum Münster w Niemczech (2015)

    5 500 zł
  • Julia pojawiła się na świecie 4 sierpnia 2014 r. jako jedna z bliźniaczek. Ważyła niecałe 1,5 kg. Prawie dwa miesiące czekała na operację serca. Walczyła. W szóstej dobie po jej wykonaniu serce Julii przestało bić… Zwyciężyła. W szpitalu spędziła pierwsze trzy miesiące swojego życia. Przed Julią kolejna operacja na otwartym sercu. Teraz to my – dorośli walczymy, aby była ostatnią… Walka toczy się o 160 tys. zł.

    Julka i Amelka to bliźniaczki. Amelka rośnie jak na drożdżach, waży już ponad 6 kilo. Jej siostrzyczka jest o wiele mniejsza, można rzec, że to kruszynka, ma niecałe 4 kilogramy. Julka urodziła się z poważną złożoną siniczą wadą sercaTetralogią Fallota ze skrajnym zwężeniem tętnicy płucnej.

    “Dziewczynki były wytęsknione i wyczekane, długo się o nie staraliśmy. Wielką radość zmąciła jednak informacja, którą usłyszeliśmy w 19 tygodniu ciąży – lekarz zauważył, że u jednej z bliźniaczek jest coś nie tak z serduszkiem. Echo serca potwierdziło obawy. Od tego momentu stres już nas nie opuścił . Z jednej strony panowała wielka radość, z drugiej strach o życie i zdrowie dziecka” – ze łzami w oczach wspomina mama.

    Po porodzie dziewczynki położono w inkubatorze i zaczęła się walka z czasem. Julka wymagała natychmiastowej operacji, jednak warunkiem było osiągnięcie wagi 2,5 kg. Otrzymywała też leki, które niestety nie pozostały obojętne dla tak drobnego organizmu. Dziewczynka zaczęła mieć zagrażające życiu bezdechy. Na szczęście wszystkie te trudności dość szybko udało się pokonać i 22 września przeszła operację. Operacja teoretycznie się udała i już wszystko miało być dobrze… “W szóstej dobie serduszko naszej córeczki przestało bić… nie potrafimy nawet opisać tego dramatycznego bólu i strachu, myśl, że ją tracimy była paraliżująca! Po akcji reanimacyjnej, w ciężkim stanie trafiła na OIOM, gdzie przez trzy tygodnie walczyła o życie. Widok takiej kruszyny podłączonej do tych wszystkich urządzeń był wstrząsający. Była w krytycznym stanie, w śpiączce, pod respiratorem. Lekarze nie dawali jej zbyt wiele szans. Po wszystkim jeden z nich powiedział, że Julka to nasz cud Boży”.

    Zamiast radości, jaka zwykle towarzyszy narodzinom dzieci, rodzice żyli w nieustannym stresie, w ciągłych rozjazdach, bez informacji, co dalej. Lekarze powiedzieli im tylko, że Julię czekają jeszcze dwie lub trzy operacje na otwartym sercu. Ta wizja ich przerażała, bali się bowiem, że taki mały organizm, który już tyle przeszedł, nie poradzi siebie z kolejnymi operacjami. Ponadto wiedzieli, że od tego jak wiele takich operacji dziecko przejdzie i z jaki efektem, zależy jego dalszy rozwój, a nawet całe życie. Każdy dzień bez korekty całkowitej serca zwiększa ryzyko, że dojdzie do nieodwracalnych zmian. Postanowili więc poszukać innych rozwiązań oferowanych przez współczesną medycynę. Skonsultowali przypadek Julci ze światowej sławy kardiochirurgiem prof. dr hab. Edwardem Malcem, który operuje dzieci w jednym z niemieckich szpitali. Profesor jako pierwszy podarował im nie tylko nadzieję, ale i przekazał całą wiedzę na temat rokowań leczenia. Powiedział, że dziewczynka musi przejść całkowitą korektę serduszka i wyznaczył termin operacji na 11.06.2015 r. I co najważniejsze zoperuje ją poprzez jedno otwarcie klatki piersiowej, a nie kilka! Koszt operacji w Klinice Uniwersyteckiej w Münster to 37 500 EURO (ok. 160 000 PLN).

    “Julia każdego dnia okazuje nam rodzicom i swojej siostrze bliźniaczce ogromną miłość, jej uśmiech jest dla nas ogromnym szczęściem, ale towarzyszy mu wielki lęk. Boimy się o każdy dzień… Staramy się żyć normalnie, cieszyć się, śmiać, nadrabiać czas, kiedy nie byliśmy wszyscy razem. Jednak nieustannie towarzyszy nam ogromny strach. Kiedy dziewczynki zasypiają od razu nachylamy się nad Julią, patrzymy czy oddycha i dotykamy czy jest ciepła. Staramy się zapomnieć, ale to siedzi głęboko w głowie… Z ogromną wiarą w dobrych ludzi zwracamy się z prośbą o udzielenie nam wsparcia finansowego, które pomoże uratować nasze dziecko. Za jakąkolwiek pomoc będziemy niezwykle wdzięczni. Bardzo prosimy o przekazanie informacji o zbieraniu pieniędzy innym osobom, które być może również zechcą wesprzeć nasze wysiłki. Błagamy pomóżcie nam cieszyć się naszymi obydwoma wyczekanymi i kochanymi córeczkami”!
    Rodzice

Słowa wsparcia

Na razie nie ma słów wsparcia.

Napisz pierwsze słowa wsparcia

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dzięki Wam zebraliśmy
5 500 PLN

Julia Kania dziękuje z całego serca

Słowa wsparcia

Na razie nie ma słów wsparcia.

Napisz pierwsze słowa wsparcia

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *