Ratuj jego serduszko, bez Ciebie przestanie bić!
Wpłaty: 1
Każdą darowiznę przekazujemy w 100% na leczenie podopiecznego
10 lat strachu… Strachu o życie własnego dziecka. Potrafisz to zrozumieć, potrafiłbyś z tym żyć? To nasza codzienność. Nasz Wiktorek urodził się z wadą serca (tetralogią Fallota) i zarośnięciem przełyku z przetoką tchawiczą (TEF). Dodatkowo liczne powikłania okołooperacyjne oraz drastyczny spadek odporności sprawiły, że nasz synek nie rozwija się prawidłowo, odbiegając daleko od swoich rówieśników.
Od pierwszych dni życia Wiktor ma pod górkę
W 1. dobie życia Wiktorek przeszedł pierwszą operację ratującą życie, polegającą na zamknięciu połączenia między przełykiem a tchawicą oraz połączeniu rozdzielonych odcinków przełyku, dzięki czemu przełyk stał się drożny. Dwa miesiące później znowu musiał być operowany z powodu wady serca. W wyniku powikłań doszło do kwasicy i niedotlenienia. Ich skutki nasz synek odczuwa do dziś. Poza tym, że jest opóźniony w rozwoju, cierpi na lewostronny niedosłuch i poważną wadę wzroku.
Po ciężkich przejściach w polskich szpitalach zdecydowaliśmy się poszukać pomocy u najlepszych specjalistów na świecie. Kolejny zabieg na otwartym sercu musiał zostać wykonany, gdy miał zaledwie 2 latka. Syn został zakwalifikowany do operacji u profesora Malca, który pracował wtedy w niemieckiej klinice w Monachium. Wszystko się udało, lekarz dokonał ostatecznej korekty wady serca. Wreszcie mogliśmy się cieszyć, że koszmar dobiega końca, że los się odwrócił i że może być już tylko lepiej...
Radość trwała tylko chwilę
Kto by pomyślał, że po tym wszystkim największą szkodę wyrządzi grypa. Choroba, która zazwyczaj kończy się po kilku, może kilkunastu dniach, u Wiktorka doprowadziła do zapalenia mięśnia sercowego. Nasz synek kolejny raz otarł się o śmierć. Dopiero co wróciliśmy z operacji, a znów musieliśmy walczyć o to, by zatrzymać synka na świecie! Ciężkie powikłania doprowadziły do obniżenia wydolności serca i konieczności stałego wspomagania farmakologicznego. Odporność Wiktorka stała się niemal zerowa i taka pozostaje do dziś.
Serduszko znowu wzywa na ratunek!
Obecnie tylko leki podtrzymują jego funkcjonowanie. Serce Wiktorka po jednej stronie jest jak balon. Zastawka płucna ma znaczną niedomykalność, co spowodowało niewydolność prawokomorową i prawoprzedsionkową. Krew, zamiast wypływać z serduszka, cofa się, powiększając komorę i przedsionek. Na ten moment komora już jest bardzo duża – synek dostaje garść leków zmniejszających ciśnienie krwi, ale nie wiemy, na jak długo to pomoże! Codziennie żyjemy w strachu, czy doczeka operacji.
Profesor Malec kolejny raz wziął nas pod swoje skrzydła. W czasie operacji wszczepi homograft, który ureguluje przepływ krwi. Koszt takiego zabiegu w niemieckiej klinice wynosi ok. 120 tys. zł (28 100 euro). Termin wyznaczono już na 29 września 2020 roku!
Pomóż!
Codziennie z przerażeniem monitorujemy stan serduszka Wiktora. Patrzymy na zmieniające się parametry i boimy się, czy zdążymy z ratunkiem na czas. Tylko jak zebrać tak ogromną sumę bez pomocy Waszych otwartych serc? Pokazaliście już nie raz, że chcecie walczyć z nami, aby nasze dziecko mogło żyć, prosimy, nie poddawajcie się i tym razem. Bądźcie z nami!
Emilia i Karol, rodzice
POPRZEDNIE ZBIÓRKI
1. Operacja serca w Klinice Szpitala Uniwersytetu L. Maximilliana w Monachium (2012).
Wiktor przeszedł operację, która miała być ostateczną korekcją wady pod koniec maja 2012 r. Wszystko się udało, chłopiec szybko odzyskał siły i rodzina mogła wrócić do Polski 🙂
Opinie
Na razie nie ma słów wsparcia.