Serce Zuzi
Wpłaty: 1
Każdą darowiznę przekazujemy w 100% na leczenie podopiecznego
26 marca 2013 r. przyszła na świat Zuzia. Dla rodziców narodziny ich pierwszego dziecka, to nieznane dotąd szczęście i nadzieja, że od tego momentu ich życie będzie pełniejsze. Niestety wraz z diagnozą: „poważna, sinicza wada serca oraz rozszczep podniebienia” wszystko pękło jak bańka mydlana.
Odtąd siłą napędową stała się walka o życie ich córeczki. Zaraz po urodzeniu Zuzia została przetransportowana do Kliniki w Katowicach-Ligocie. Tam przebywała na oddziale intensywnej terapii i patologii noworodka przez pierwsze 2,5 miesiąca. W tym czasie przeprowadzono szereg badań diagnostycznych, które potwierdziły u niej wrodzoną wadę serca – brak pnia płucnego i tętnic płucnych (głównych naczyń krwionośnych odpowiedzialnych za dotlenienie organizmu) oraz 8-milimetrowy ubytek w przegrodzie międzykomorowej (VSD).
Mnóstwo pytań, wątpliwości, lęku i obaw o życie dziecka towarzyszyło rodzicom każdego dnia. W końcu dostali odpowiedź na to jedno, najważniejsze pytanie… „Wada Państwa córki jest nieoperacyjna” – orzekli kardiochirurdzy po przeprowadzonej tomografii komputerowej i dali wypis ze szpitala. Zrozpaczeni rodzice, z dzieckiem karmionym pozajelitowo sondą żołądkową, z dodatkowo zdiagnozowanym zespołem di George’a (m.in. brak odporności w wieku niemowlęcym) wrócili do domu.
Początkowa bezradność i ból bardzo szybko przerodziły się w wolę walki. Cała rodzina rozpoczęła intensywne poszukiwania specjalistów z różnych ośrodków w Polsce, jednak wszyscy odmówili pomocy. Rodzice postanowili więc nie ograniczać się do szukania lekarzy w naszym kraju. Kardiochirurg prof. Adriano Carotti w szpitalu pediatrycznym Bambino Gesu (Dzieciątka Jezus) w Rzymie, który specjalizuje się w korekcjach wady, jaką ma Zuzia (atrezja pnia płucnego), zakwalifikował dziewczynkę do operacji. Musi się ona odbyć jak najszybciej, zanim skończy rok, gdyż istnieje ogromne niebezpieczeństwo pojawienia się nadciśnienia płucnego, które uniemożliwi zabieg. Koszt operacji wynosi 29 000 EURO.
“Jest to kwota znacznie przewyższająca nasze możliwości finansowe, ze względu na to, że aktualnie tylko jedno z nas pracuje, a drugie zajmuje się dzieckiem. Pragniemy ratować naszą córeczkę i dać jej możliwość cieszenia się życiem. Zwracanie się o pomoc finansową nie jest dla nas łatwe, ale sprawa dotyczy ratowania życia naszego jedynego dziecka”!
Edyta i Krzysztof Sordyl
Za dwa miesiące Zuzia skończy rok. Dziś jest wesołą, pełną woli życia i siły do walki dziewczynką. To jest najlepszy moment na uratowanie jej serduszka!
Opinie
Na razie nie ma słów wsparcia.