Piotruś urodził się z bardzo rzadką wadą serca – dwudzielną prawą komorą serca i podzastawkowym zwężeniem tętnicy płucnej. Wada na początku nie wydawała się niebezpieczna. Kardiolodzy, którzy przez cztery lata opiekowali się Piotrusiem, zapewniali, że chłopiec musi podrosnąć i może w późniejszym okresie będzie potrzebna operacja serca.

Rodzice cały czas żyli tą nadzieją, aż do spotkania z kardiochirurgiem prof. Edwardem Malcem, w listopadzie 2012 roku. Profesor uznał, że zabieg operacyjny jest konieczny i że nie można już dłużej zwlekać.

Ta wiadomość wstrząsnęła rodzicami, którzy dowiedzieli się również, że wada Piotrusia działa bardzo podstępnie. Do pewnego momentu przebiega ona zupełnie bezobjawowo, ale gdy się nagle ujawnia, robi „spustoszenie” w sercu i stanowi ogromne zagrożenie życia.

Piotruś musi przejść operację najpóźniej w maju 2013 roku, ponieważ później ryzyko związane z takim zabiegiem będzie coraz większe. Koszt takiej operacji w klinice w Münster w Niemczech wynosi około 20 500 EUR. Dla rodziny to ogromna kwota, nieosiągalna do zdobycia we własnym zakresie.