Walczymy, by rak nie zabrał nam Dorotki!

Dorota Botkowska, 5 lat
Czas zbiórki: 20162016
Czas zbiórki: 2016 – 2016

Dzięki Wam zebraliśmy
111 608,00 PLN

Dorota Botkowska dziękuje z całego serca
  • 17.11.2016 r. Dorotka zakończyła walkę z chorobą i odeszła na zawsze… Kochana Dorotko jesteś w naszych myślach i sercach! Łączymy się z Twoimi bliskimi w smutku i bólu.

    Wszystkie zgromadzone środki pieniężne zostały przekazane na leczenie innych dzieci z chorobą nowotworową.

  • 5-letnia Dorotka od ponad trzech lat walczy z jednym z najgorszych nowotworów dotykających małe dzieci – neuroblastomą. Szpital, najpierw w Polsce, potem we Włoszech, teraz w Niemczech, jest jej drugim domem. Tak naprawdę innego świata prawie w ogóle nie zna, a jej koleżanki i koledzy mają główki bez włosów, sine oczy i zamiast w dom, bawią się w szpital.

    Państwa córka umiera…

    Historia choroby Dorotki zaczęła się gdy dziewczynka miała 2 lata, a jej mama wróciła do pracy. Początkowo złe samopoczucie, osowienie i dziwne zachowania córki rodzice tłumaczyli tym, że przeżywa rozstanie z mamą, z którą wcześniej spędzała każdą wolną chwilę. Ale gdy przestała w ogóle jeść, a mimo tego jej brzuch zrobił się większy, wystraszyli się i udali prędko do lekarza. Ten jednak ich uspokoił i powiedział, że to minie. Nie minęło…

    USG wykonane w szpitalu nie pozostawiało wątpliwości – 16-centymetrowy guz w klatce piersiowej, ognisko w jamie brzusznej, przerzuty do szpiku… I najgorsza diagnoza – złośliwy nowotwór atakujący współczulny układ nerwowy, nerwiak zarodkowy IV stopnia. Co drugi mały pacjent przegrywa z nim walkę. Nikt, kto nie był w podobnej sytuacji, nie zrozumie, jak to jest usłyszeć To jest stopień kliniczny, najbardziej zaawansowany i o najgorszym rokowaniu. Państwa córka umiera.

    Leczenie przeciwciałami w Niemczech ostatnią deską ratunku

    Od czasu diagnozy Dorotka przeszła już każde możliwe leczenie – od standardowego po eksperymentalne, takie, po którym mogła bawić się i takie, gdzie leżała półprzytomna przez kilka dni. Chemioterapia, operacja wycięcia guzów, megachemioterapia, radioterapia, autoprzeszczep komórek macierzystych i w końcu bardzo kosztowne leczenie przeciwciałami we Włoszech, w którym wszyscy pokładali ogromne nadzieje. Niestety, po dwóch cyklach przeciwciał okazało się, że Dorotka ma wznowę guza w klatce piersiowej. Dalsza terapia nie miała już sensu.

    Po wycięciu guza, rodzice zdecydowali się na podjęcie leczenia w niemieckiej klinice, która także specjalizuje się w leczeniu neuroblastomy. Przeciwciała anty−GD2 stosowane w Szpitalu Uniwersyteckim w Greifswald są dużo silniejsze od tych polskich i włoskich. Dorotka rozpoczęła już leczenie, właśnie jest po drugim cyklu terapii. Dziewczynka poza tym prawdopodobnie będzie wymagała kolejnej operacji guza w brzuchu i podania chemii. To jedyna nadzieja, aby żyła i już nigdy nie musiała się mierzyć z tak ciężką chorobą. Cena za to jest jednak ogromna – 200 tys. euro, czyli prawie 900 tys. zł. Część tych pieniędzy, dzięki wielu wspaniałym ludziom, udało się już rodzicom zgromadzić i na obecną chwilę brakuje jeszcze ok. 230 000 zł.

    Dorotka będzie kiedyś pielęgniarką

    Dorotka marzy o tym, żeby zostać pielęgniarką. Ma do tego ogromny potencjał – mimo bólu jest zawsze bardzo dzielna, radosna, do tego empatyczna i zaangażowana we wszystko, co się wokół niej dzieje. Aby mogła kiedyś ratować życie innych ludzi, musi najpierw zawalczyć o swoje. Robi to każdego dnia, zmagając się z wyniszczającym jej organizm leczeniem. Ale to tylko część walki. Ta druga leży w rękach nas dorosłych… to walka o pieniądze, bez których szpital nie będzie mógł kontynuować terapii Dorotki. Musimy jak najszybciej zebrać brakującą część środków, żeby opłacić dalszą terapię! Każdego, kto może nam w tym pomóc prosimy, aby zrobił to już teraz.

Słowa wsparcia

Na razie nie ma słów wsparcia.

Napisz pierwsze słowa wsparcia

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dzięki Wam zebraliśmy
111 608,00 PLN

Dorota Botkowska dziękuje z całego serca

Słowa wsparcia

Na razie nie ma słów wsparcia.

Napisz pierwsze słowa wsparcia

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *